Sense of Beauty

 
Beauty News

Sandra Hüller. Sukces, którego nikt się nie spodziewał

Gwiazda „Anatomii upadku” i „Strefy interesów” – dwóch z najbardziej docenionych filmów roku, właśnie znalazła się w centrum uwagi kinomanów. Kim jest Sandra Hüller, jedno z najciekawszych odkryć filmowego świata?
Kiedy Sandra Hüller dowiedziała się, że dwa filmy, w których zagrała – „Anatomia upadku” i „Strefa interesów” – zostały wybrane do konkursu na Festiwalu Filmowym w Cannes, wiedziała, co może to dla niej oznaczać – utratę anonimowości.

– Ludzie wierzą, że należysz do wszystkich lub że masz obowiązki wobec społeczeństwa. To jest poza moją kontrolą – mówiła z obawą zaraz po tym, jak aż dwa Oscary otrzymał film „Strefa interesów”, którego współproducentem jest Polska, a za charakteryzację odpowiadała marka Dr Irena Eris.

W ciągu ostatnich dwudziestu lat zyskała reputację jednej z najbardziej oryginalnych aktorek teatralnych w Niemczech. Teatr nauczył ją, jak ważna jest pokora wobec wspólnoty i pracy zespołowej. To dlatego tak przeraziło ją, że reporterzy próbowali skontaktować się z jej rodziną i kolegami ze szkoły. Niemiecka aktorka zawsze miała radykalny stosunek do sławy, grała głównie w teatrze, nie przyciągając blasku fleszy, a skala sukcesu, jaki odniosła w ostatnim czasie, przeszła jej najśmielsze oczekiwania. Podkreśla, że wolałaby, aby ludzie skupiali się na jej skomplikowanych postaciach ekranowych, a nie na niej samej.

Preludium do sławy

Urodziła się 30 kwietnia 1978 roku i dorastała w małym uzdrowiskowym miasteczku Friedrichroda w Turyngii, na terenie ówczesnych Niemiec Wschodnich. Kiedy miała 17 lat, dzięki inspirującej nauczycielce i uczestnictwie w szkolnym kursie teatralnym przeniosła się do Berlina, gdzie wkrótce po upadku muru berlińskiego została przyjęta do słynnej berlińskiej Akademii Sztuk Dramatycznych im. Ernsta Buscha. Bardzo szybko zaczęła piąć się na szczyt – już w 2003 roku, kiedy ukończyła szkołę teatralną, została wybrana najlepszą młodą aktorką w ankiecie niemieckich krytyków magazynu „Theater Heute”. Swoim teatralnym korzeniom pozostaje wierna nawet po rozpoczęciu pracy w filmie i regularnie powraca na scenę pomiędzy rolami filmowymi.

Krytycy teatralni niezmiennie darzą ją sympatią, regularnie zdobywała tytuł aktorki roku „Theatre Heute”. W 2020 otrzymała go za kreację „Hamleta” zmieniającego płeć, w reżyserii holenderskiego reżysera Johana Simonsa.

Jak przyznaje, nie lubiła mieszkać w Berlinie i po ukończeniu studiów opuściła miasto, aby dołączyć do stałego zespołu aktorskiego teatru finansowanego przez państwo w Jenie, a następnie pracować w teatrach w Bazylei, Monachium i Bochum. Na ekranie zadebiutowała w 2006 roku, w „Requiem” Hansa-Christiana Schmida. Gra w nim młodą kobietę z pobożnej rodziny katolickiej, dla której ataki epilepsji i buntownicze poglądy są oznaką opętania. Zlecają więc brutalny egzorcyzm. Poruszająca kreacja przyniosła aktorce Srebrnego Niedźwiedzia na Festiwalu Filmowym w Berlinie w 2006 roku.

Dziesięć lat później zyskała międzynarodową sławę rolą

w komedii Maren Ade „Toni Erdmann”, w której wykonuje piosenkę Whitney Houston „Greatest Love of All”. London Critics Circle, Toronto Film Critics Association
i America's National Society of Film Critics uznały ten film za najlepszy występ kobiecy roku i Europejska Akademia Filmowa przyznała jej nagrodę dla najlepszej aktorki za rok 2016. Dobrze znana miłośnikom arthouse'u, dopiero ostatnio, po zagraniu w dwóch tytułach: „Anatomia upadku” i „Strefa interesów”, ujawniła swój oryginalny talent i weszła do głównego nurtu świata filmowego. I to z impetem!
W produkcję polsko-brytyjskiego filmu Jonathana Glazera „Strefa interesów” („The Zone of Interest”) zaangażowana była marka Dr Irena Eris – charakteryzacja aktorów została wykonana kosmetykami marki. Film zdobył Grand Prix na Festiwalu w Cannes oraz dwa Oscary.
W 2020 Sandra Hüller otrzymała tytuł aktorki roku „Theatre Heute” za kreację „Hamleta” zmieniającego płeć, w reżyserii holenderskiego reżysera Johana Simonsa.
Podwójnie dobra passa

Oba filmy odniosły ogromny sukces na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2023 roku, gdzie „Anatomia Upadku” zdobyła Złotą Palmę, a „Strefa zainteresowań” Grand Prix. Były także nominowane do Złotego Globu oraz dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Hüller znalazła się także wśród nominowanych dla najlepszej aktorki w kategorii dramatu za rolę w filmie „Anatomia upadku” i zdobyła nominację do nagrody Critics' Choice Movie Awards. Podczas Oscarów 2024 otrzymała bezprecedensową podwójną nominację w kategorii najlepszej aktorki. Jest trzecią Niemką nominowaną do Oscara w kategorii Najlepsza Aktorka, po Luise Rainer i Marlenie Dietrich.

„Anatomia upadku” i „Strefa interesów” to dwa radykalnie różne tytuły. „Anatomia” w reżyserii Justine Triet jest intelektualnym thrillerem opowiadającym o odnoszącej sukcesy niemieckiej pisarce, która mieszka w odizolowanym domku we francuskich Alpach. Być może zabiła tam swojego francuskiego męża, granego przez Samuela Theisa. Rola Hüller, grającej po angielsku i francusku, do samego końca jest niejednoznaczna. Niemal każdą scenę, niezależnie od tego, czy kłóci się z mężem, pociesza małego syna, czy przedstawia swoją sprawę w sądzie, można czytać na oba sposoby.

– Rola wyzwolonej kobiety, którą oceniano za jej seksualność, karierę i macierzyństwo, była idealna dla Sandry Hüller. Wiedziałam, że wniesie do tej postaci złożoność i głębię. Gdy tylko zaczęliśmy kręcić, uderzyła mnie jej pewność siebie i autentyczność. Napełniła każdą linijkę tekstu poczuciem prawdy, która z niej emanowała – wspomina reżyserka.

Sandra Hüller zawsze mówi to, co myśli i jest bardzo bezpośrednia. Być może właśnie szczerość daje jej taką siłę na planie: zawsze jest prawdziwa. Aktorka podkreśla, że jej rola spodobała się wielu kobietom.

– Ludzie traktują ten film bardzo osobiście. Od czasu premiery zwracają się do mnie kobiety, które opowiadają historie o swoich związkach, w których dominowała mizoginia – mówi Sandra Hüller.

Gra z konwencją

Z kolei w „Strefie interesów” w reżyserii Jonathana Glazera, Hüller występuje w roli Hedwigi Höss, żony Rudolfa Hössa, komendanta obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Jak wspomina reżyser, Hüller bardzo obawiała się wcielenia w nazistowską postać na ekranie i wcześniej nigdy nie chciała tego zrobić. Brytyjski reżyser przekonał ją jednak, że jego film będzie inny i z pewnością miał rację – „Strefa interesów” nie przypomina żadnego wcześniejszego dramatu o Holokauście. Nie ma tu ani jednej sceny przemocy. Zamiast tego bohaterowie odpoczywają nad rzeką, bawią się z dziećmi w ogrodzie lub rozmawiają z przyjaciółmi. Dramat Auschwitz rozgrywa się poza zasięgiem wzroku.

Glazer odbudował dom rodzinny Hössów, zaledwie kilka metrów od byłego obozu koncentracyjnego i zainstalował kamery przypominające monitoring. Realizując film
w formie reality show, przełamał kinowe stereotypy – pokazał zwyczajnych, nudnych ludzi, dzięki czemu ich działania są wiarygodne i tym bardziej przerażające.

Reżyser dał aktorom wybór, czy chcą odwiedzić Auschwitz. – Gdy tylko zdałam sobie sprawę, że moja bohaterka była świadoma sytuacji, w jakiej uczestniczy, stało się dla mnie jasne, że muszę tu przyjechać, zanim zaczniemy kręcić. Czasem, odwiedzając miejsca związane z historią, przeżywa się coś oczyszczającego, łatwiej jest zrozumieć i dalej z tym żyć. Było jednak bardzo jasne, że tutaj będzie inaczej. Każdy musi z tym zostać na zawsze, trzeba to mieć w głowie i ciągle o tym rozmawiać – podkreśla Sandra Hüller.

Bajkowe perspektywy

Sandra Hüller mieszka w Lipsku-Plagwitz z trzynastoletnią córką. Rok 2024 jest dla niej nie tylko przełomowy, ale też bardzo pracowity. Na premierę czeka „Two to One” – dramat Natji Brunckhorst, zagra też w dramacie historycznym Markusa Schleinzera „Róża”, którego akcja rozgrywa się w XVII wieku i będzie opartą na faktach opowieścią o kobietach przebierających się za mężczyzn. Pracuje także nad dwoma filmami z australijskimi reżyserami. – Czuję się, jakbym znalazła się w baśniowej opowieści, ale nie wiem, jaką postacią z bajki jestem – puentuje aktorka. – Lubię swoje życie. Lubię swoje mieszkanie. Lubię moją codzienność. Nie brakowało mi niczego. Nie czekałam na jakieś dopełnienie. Dzięki sukcesowi ludzie uwierzyli jedynie, że umiem robić rzeczy, w które być może wcześniej nie wierzyli, że potrafię.

Zobacz także