Jak ważne w smakowaniu jedzenia są dla Was inne zmysły poza zmysłem smaku?
M.S.: W naszym odczuciu te zmysły są równoprawne.
M.H.: Uważam, że w podejściu do doświadczenia zmysłowego ważne jest, by pobudzić wszystkie zmysły i możliwie się na nie otworzyć – wtedy to doświadczenie jest pełniejsze. Okoliczność, w jakiej siadamy do stołu, to, co widzimy – a jemy też oczami, zapachy, dźwięki, towarzystwo, nieoceniona praca konferansjerów… cały zespół pracuje na to, żeby było to wyjątkowe, rozbudowane i faktycznie pełne doświadczenie.
M.S.: Myślę, że zawsze spożywamy jedzenie w jakimś kontekście. Niezależnie od tego, czy jest zwykłą kanapką, wyrafinowanym daniem, czy street foodem, okoliczności i przestrzeń, w której jemy – ulica w Bangkoku, nasze mieszkanie, obiad u ciotki czy kolacja taka jak Tasty Stories – nie da się oddzielić jedzenia od przestrzeni. A ona wpływa na wszystkie nasze zmysły. My staramy się jak najbardziej dopełnić to doświadczenie, sprawić przyjemność i zaskoczyć.
Projektujecie więc cały wachlarz doświadczeń.
M.H.: Ważne są dla nas kolory, faktury, materiały, dotyk, bezpośredni kontakt. Wychodzimy zawsze z perspektywy człowieka i dobieramy spektrum materiałów
i narzędzi, żeby zaprojektować doświadczenie dla niego. Ludzie są spragnieni coraz bardziej niecodziennych wrażen, a ich projekotwanie jest dla nas ogromną frajdą Fundujemy ludziom przeżycia, które są zupełnie różne od ich codzienności. Scenografia w przeciwieństwie do tworzenia wnętrz, które muszą być trwałe i bardziej uniwersalne, daje możliwość stworzenia tymczasowej bajki. Ta historia może być zupełnie oderwana od rzeczywistości, fantastyczna.
M.S.: Projektujemy, stawiając jako punkt wyjścia empatię i myślenie o tym, jak człowiek będzie się czuł
w przestrzeni. Dotykamy wszystkich materiałów, których używamy. Dobieramy je tak, aby ludzie czuli się
w nich spokojnie, bezpiecznie, przyjemnie. Ja, chodząc po muzeach, zawsze chcę wszystkiego dotykać. Śmieję się, że moje ręce to przedłużenie mojego wzroku.
To bliskie myśli Juhaniego Pallasmy, fińskiego architekta, według którego dotyk pozwala na powstanie osobistych relacji między człowiekiem a przedmiotem.
M.S.: Dokładnie tak, my zdecydowanie odrzucamy hegemonię oka. Staramy się rozszerzyć spektrum zamysłów, jak najbardziej się da.