Wille (jak) malowane
Wzniesione dla kuracjuszy w XIX i na początku XX w. odsłaniają swoje wdzięki przed spacerowiczami przemierzającymi należące do wizytowej części miasta Bulwary Dietla. Często drewniane, różnobarwne, o wdzięcznych nazwach, jak „Biała Róża”, „Biały Orzeł” czy „Węgierska Korona”, przyciągają wzrok i przywodzą na myśl czasy, gdy działały w nich pensjonaty będące tymczasowymi domami uzdrowiskowej śmietanki towarzyskiej.
W świecie sztuki naiwnej
To znaczy innej, lecz nie – gorszej. W willi „Romanówka” działa Muzeum Nikifora – łemkowskiego malarza prymitywisty, który w dwudziestoleciu międzywojennym pojawił się na krynickim rynku. Nie umiał płynnie czytać ani pisać, miał słaby słuch i dużą wadę wymowy. Żył w nędzy, na jedzenie zarabiał, sprzedając turystom tworzone – na kawałkach tektury czy skrawkach papieru – akwarele, na których uwieczniał okoliczne krajobrazy, wille, kościoły i samego siebie. Zwrócili na nie uwagę profesjonalni artyści i dzięki ich staraniom twórczość człowieka o wymyślonym nazwisku została doceniona w Polsce i na świecie.
A teraz – odpocznij
W wyjątkowym miejscu. Hotel SPA Dr Irena Eris
Krynica Zdrój 12+ zapewnia relaks w otoczeniu przyrody. Należy przy tym do wciąż nielicznych obiektów zapraszających gości bez dzieci. Położony u stóp Jaworzyny Krynickiej, otoczony przez zalesione górskie pasma
daje wytchnienie od kakofonii miast i turystycznych kurortów. Można tu skorzystać z seansów relaksacyjnych w SPA, a także z luksusowych, indywidualnie dopasowanych zabiegów w Kosmetycznym Instytucie Dr Irena Eris.
O podniebienia gości dba szef restauracji Szósty Zmysł Janusz Myjak, który komponuje autorskie dania z produktów pochodzących m.in. od lokalnych dostawców.
Na wieczory, zwłaszcza te długie – jesienne i zimowe, poleca się Klub Relaks, oferujący np. grę w bilard i odprężenie w kąciku bibliotecznym.