Cała prawda o Robin Wright – filmy, nagrody, Instagram
Robin Wright nie marzyła o graniu w filmach, swoje miejsce widziała gdzie indziej
Od małego razem z bratem uwielbiała występować przed mamą – robić miny, udawać charakterystyczne postaci. Ale nie planowała grać w filmach. Jej marzeniem było wtedy znaleźć się w Nowym Jorku, zostać tancerką na Broadwayu i wystąpić w słynnych „Kotach”. Po rozwodzie rodziców dzieci przeprowadziły się z mamą z Teksasu do La Jolla w Kaliforni, gdzie nie było możliwości nauki tańca. Zamiast tego Robin zaczęła karierę modelki. Wyglądała świetnie wtedy – jak kalifornijska dziewczyna. Występowała więc w reklamach
i próbowała się dostać do popularnych seriali dla nastolatków. Robin Wright opisuje jednak
siebie w dzieciństwie jako chorobliwie nieśmiałą. Za to swoją matkę jako niesłychanie przebojową. Po rozwodzie związała się z przedsiębiorcą startującym z firmą kosmetyczną Mary Kay. Strategia rozwoju polegała na chodzeniu od drzwi do drzwi i proponowaniu kobietom, aby założyły swój biznes, zarabiały własne pieniądze. W tamtych czasach to było coś. W nagrodę za najlepszą sprzedaż matka dostała różowego cadillaca, którym codziennie odwoziła dzieci do szkoły. Choć Robin Wright nie chciała grać w filmach i poświęcała się zawodowi modelki, życie zdecydowało, że wybieg nie jest miejscem dla niej – czekała ją kariera aktorki.
Kariera Robin Wright zaczęła się od serialu „Santa Barbara”
Przez lata chodziła na castingi – bez rezultatu. Przez osiem miesięcy pracowała jako modelka w Europie, ale ostatecznie zdecydowała się wrócić do Kalifornii i wciąż bezskutecznie próbowała sił jako aktorka. W końcu poddała się i mimo tendencji do choroby morskiej znalazła pracę w kuchni na statku wycieczkowym. 24 godziny przed wejściem na pokład dostała jednak angaż do roli Kelly Capwell w serialu „Santa Barbara”. Bez żadnego przygotowania aktorskiego podpisała kontrakt na dwa lata. Za swoją pierwszą w życiu rolę, właśnie w serialu „Santa Barbara”, była trzykrotnie nominowana do nagrody Emmy i odebrała nagrodę „Soap Opera Digest” w 1988 r.
„Forrest Gump” to dla Robin Wright przepustka do świata Hollywood
Siedem lat po występie w serialu „Santa Barbara” Robin Wright zagrała w filmie „Forrest Gump”. Stworzyła rolę Jenny, ukochanej Forresta Gumpa, płacącą wysoką cenę za ekscesy amerykańskich lat 60. Została za nią nominowana do Złotego Globu. Tom Hanks twierdzi, że już wtedy miała w sobie coś tajemniczego. Coś opartego na niemałej ilości wdzięku i piękna. Potrafiła też być bardzo skupiona, co było wręcz onieśmielające. Postać zagubionej Jenny, przyjaciółki z dzieciństwa i wielkiej miłości Forresta Gumpa, bez wątpienia miała w sobie też ogromną siłę oddziaływania. Czy bez Jenny warto byłoby w ogóle biec? W życiu prywatnym Robin Wright też można odnaleźć gotowy scenariusz na miłosny dramat.
Jej burzliwe małżeństwo z Seanem Pennem to wielka namiętność, rozstania i powroty. Po czternastu latach rozwiedli się, mają dwoje dzieci: córkę Dylan Frances i syna Hoppera Jacka.
„House of Cards” równa się Robin Wright
Trzeba było ponad trzydziestu lat i 43 filmów po drodze, aby znaleźć rolę życia i – o dziwo – sukces przyszedł wcale nie na wielkim ekranie. Jodie Foster, która reżyserowała jeden z odcinków „House of Cards” oceniła, że Wright wreszcie odnalazła „swoją parę butów”. Wielowymiarowa postać Claire Underwood, żony Franka Underwooda, granego przez Kevina Spaceya, uczyniła z niej prawdziwą gwiazdę, i – jak twierdzi – kobietę, jaką zawsze chciała być. Oparty na satyrycznym dramacie politycznym telewizji BBC serial „House of Cards” wystartował w lutym 2013 r. Akcja zamiast w brytyjskim parlamencie toczy się w siedzibie Kongresu Stanów Zjednoczonych, we współczesnym Waszyngtonie. Claire Underwood wydaje się zimna, bezwzględna, manipulująca, ale aktorka rozumie swoją postać nieco inaczej. „Trudno mi widzieć Claire jako demoniczną i pozbawioną skrupułów. Dla mnie jest raczej pragmatyczna i skuteczna”. Jednym z elementów budujących postać jest jej surowy, androgyniczny wygląd. Krótkie włosy i stonowana, ale magnetyzująca elegancja szybko stały się inspiracją dla kobiet, także tych faktycznie zajmujących wysokie stanowiska. Kreacja przyniosła jej w 2014 r. Złoty Glob za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą
w serialu dramatycznym oraz Satellite Award.
Robin Wright zostanie główną postacią serialu „House of Cards”? Wszystko na to wskazuje!
Robin Wright i „House of Cards” to dziś niemal nie rozerwalne frazy. Ale jak to się stało, że serial „House of Cards” stał się szybko ikoną wielkiej serialowej rewolucji, a Claire i Frank Underwoodowie twarzami bezprecedensowego rozwoju platform streamingowych? Jak udało się stworzyć serial legendę? W wywiadzie dla Gazeta.pl Agnieszka Holland, która pracowała nad trzecim sezonem, mówiła: „Ludzie odbierają współczesną politykę jako pozbawioną treści, brak im wyrazistych idei i mocnych osobowości. W takiej sytuacji imponuje im ktoś, kto pokazuje siłę i bezczelną skuteczność. Smutne to i groźne. House of Cards wpisuje się
w głębsze, nieuświadomione współczesne zagrożenia”. Serial ma za sobą już pięć sezonów. Pierwszy był wielkim hitem, bardzo dobrze przyjęto też drugi. Trzecia i czwarta seria podzieliły krytyków. W piątym sezonie Frank Underwood zrezygnował z urzędu – na stanowisku prezydenta USA zastąpiła go żona, Claire. Jednak to nie z tego powodu pod koniec ubiegłego roku w ciągu jednego dnia Kevin Spacey, gwiazda flagowej produkcji Netflixa, znalazł się na ustach całego świata. Oskarżony o molestowanie seksualne aktor zakończył karierę z wielkim hukiem. Netflix błyskawicznie ogłosił, że zrywa z nim współpracę, a najnowszy, szósty sezon serialu będzie ostatnim. Główną postacią zostanie Claire Underwood. Dla Robin Wright to kolejna szansa i ostateczne potwierdzenie, że znalazła się na szczycie. Czy ostatni sezon „House of Cards” będzie tym najlepszym z dotychczasowych i to za sprawą Robin Wright? Na odpowiedź musimy poczekać.