Na przełomie XIX i XX w. wizyta u golibrody związana była nie tylko z potrzebą dbania o zarost, ale również spotkań towarzyskich w ściśle męskim gronie. Do niedawna uznawany za zawód na wymarciu, dziś przeżywa swoją drugą młodość. Wizyta u tzw. barbera to pewnego rodzaju rytuał.
Zapomniana metoda golenia brzytwą gwarantuje męskie emocje, nierzadko salony oferują szklaneczkę wyrafinowanej whiskey oraz niezbędne do pielęgnacji brody specjalne kosmetyki do mycia i stylizacji. Do profesjonalnych zabiegów stylizacyjnych, takich jak trymowanie czy podcinanie zarostu, zwykle używa się kremów i mydła do golenia, dzięki czemu uzyskana piana jest gęsta i trwała. Dodatkowo wcierany jest roztarty w dłoniach olejek zmiękczający zarost. Golenie brzytwą jest przyjemniejsze i dokładniejsze niż maszynką, Zarost rośnie wolniej, a skóra jest gładsza. Odpowiednio prowadzona brzytwa oraz dobrze przygotowany zarost, minimalizuje ryzyko powstania podrażnień, złuszcza naskórek i redukuje zjawisko wrastania zarostu w skórę.