Jak to możliwe, że znamy ją z ekranu od ponad dwudziestu lat, podczas gdy aktorka ma ich dopiero 35? Jako trzylatka przenosi się z rodzicami z Jerozolimy do Stanów Zjednoczonych. Swoją karierę rozpocznie tu bardzo wcześnie, najpierw występując w reklamach i szybko zyskując uznanie rolą w filmie „Leon zawodowiec” w reżyserii Luca Bessona. Ma wtedy 13 lat, a duet, który stworzy z Jeanem Reno, uznawany będzie za jeden z najlepszych w dziejach kina. Postać charyzmatycznej dziewczynki z czarną aksamitką na szyi objawi jej talent, przyniesie sławę i otworzy drzwi do hollywoodzkiej kariery.
Niedługo potem wcieli się w postać pasierbicy Ala Pacino w „Gorączce” i córki prezydenta USA w filmie „Marsjanie atakują” Tima Burtona. Zagra u Woody'ego Allena we „Wszyscy mówią: kocham cię!”, ale odrzuci role w „Lolicie” Adriana Lyne'a i nowej wersji „Romea i Julii” Baza Luhrmanna, w której miała zagrać u boku Leonarda DiCaprio. Trzynastoletnia wówczas aktorka uznała, że jej filmowy romans z 21-letnim DiCaprio nie byłby wystarczająco wiarygodny. Na pewien czas Natalie wybierze teatr i sztukę „Dziennik Anny Frank”, w której wcieli się w postać głównej bohaterki. Szybko jednak powróci na ekrany i to w efektowny sposób – jako królowa Amidala w trzech częściach „Gwiezdnych wojen”.
Przeczytaj również:
Elisabeth Moss - współczesna wojowniczka
Jej kolejne role potwierdzają tylko coraz większą dojrzałość – zagra w: „Wszędzie, byle nie tu” z Susan Sarandon, „Gdzie serce twoje”, tragikomedii „Powrót do Garden State” czy „Wzgórzu nadziei”. Za rolę striptizerki Alice w filmie Mike'a Nicholsa „Bliżej” dostanie Złoty Glob w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa. Ma wtedy 23 lata.
Portman od 2003 r. jest także absolwentką wydziału psychologii prestiżowego Uniwersytetu Harvarda. Poza aktorstwem angażuje się coraz mocniej w życie polityczne oraz działalność charytatywną. Interesują ją prawa zwierząt, jest wegetarianką, czyta Tołstoja w oryginale, nie pali, nie pije alkoholu, uprawia jogging, zna niemiecki, japoński i hiszpański. Mówi się jednak, że jest niestabilna uczuciowo. Rozpadają się jej związki z aktorami: Jakiem Gyllenhaallem, Gaelem Garcią Bernalem, Lironem Levo, liderem zespołu Maroon 5 Adamem Levine'em, artystą grunge`owym Devendrą Banhartem, Mobym, projektantem Nathanem Bogle'em oraz Seanem Pennem. To się jednak niebawem zmieni – na planie „Czarnego łabędzia” Natalie Portman pozna swojego przyszłego męża – głównego tancerza w New York City Ballet oraz cenionego choreografa Benjamina Millepieda, z którym ma syna, a obecnie oczekuje drugiego dziecka.
Właściwie zdobycie przez nią Oscara (o Oskarach 2017 przeczytasz tu:
http://www.senseofbeautymag.com/beauty-news/oskary-2017-nominacje) było jedynie kwestią czasu, otrzymała go w 2010 r. za pierwszoplanową rolę w filmie „Czarny łabędź” w reżyserii Darrena Aronofsky'ego. Nina Sayers (Natalie Portman), młoda nowojorska baletnica, dostaje główną rolę w „Jeziorze łabędzim” Czajkowskiego. Do zagrania tej niepokojącej i skomplikowanej roli Natalie Portman przygotowywała się, ćwicząc balet przez rok pod okiem profesjonalistów, a także stosując specjalną dietę pozwalającą uzyskać i utrzymać figurę baletnicy.
Edukacja ponad sukces i pieniądze, a także ogromna dyscyplina pracy to istotnie dewiza, którą wyniosła z domu. Przygotowując się do każdej roli, gromadzi wszystkie możliwe pozycje bibliograficzne, pracuje nad warsztatem aktorskim, dla roli filmowej nie waha się schudnąć czy poświęcić włosy, np. w „V jak vendetta”, ale zawsze jest wierna swoim zasadom. Odmawia nagich scen i „nieuzasadnionej eksploatacji”.
Opinię Miloša Formana na temat jej nieprzeciętnej inteligencji, wygłoszoną po tym, jak obsadził ją w 2006 r. w „Duchach Goi”, sama Natalie Portman oczywiście kwituje uśmiechem, chętnie przyznaje się jednak do wschodnioeuropejskich genów. Jej ojciec jest potomkiem emigrantów z Polski i Rumunii, mieszkał podobno w Radomiu. Rodzinne losy bez wątpienia wpłynęły na aktorkę, która w 2015 r. spełniła swoje marzenie i zadebiutowała jako reżyserka. Film jest ekranizacją książki Amosa Oza „Opowieść o miłości i mroku”, obszernej historii życia pisarza na tle powstania państwa Izrael. To jest bardzo osobisty projekt, w którym artystka mierzy się ze swoją tożsamością i powraca do miejsca, w którym się urodziła. Do współpracy zaprosiła Sławomira Idziaka, wybitnego operatora i reżysera filmowego nominowanego do Oscara za zdjęcia do „Helikoptera w ogniu”, sama jest scenarzystką i zagrała główną rolę.
Mimo że Natalie Portman jest w Hollywood supergwiazdą, udaje jej się zachować prywatność, nie została celebrytką i – jak zapewnia – nigdy nie zobaczymy jej aktywnej na portalach społecznościowych. Jak twierdzi, „dla wielu młodych aktorów to nieodłączny element życia, ale dla tych, którzy urodzili się, zanim jeszcze one istniały, ostatnią rzeczą, na jaką mamy ochotę, to zapraszanie ludzi do naszej prywatności”.
Z takiego punktu widzenia wchodzący w 2017 r. do kin film „Jackie” jest obrazem odchodzącej epoki wielkich przywódców, którzy fascynowali swoją osobowością, a nie byli tylko internetowym konstruktem. Dzieło wyprodukowane przez Darrena Aronofsky'ego,
a wyreżyserowane przez chilijskiego reżysera Pabla Larraina, opowiada o przemianie, która po śmierci Johna F. Kennedy'ego następuje u jego żony Jackie Kennedy. I tym razem Natalie Portman daje z siebie wszystko, przeczytała ponad 20 biografii, nauczyła się jej charakterystycznego akcentu i szerokiego uśmiechu. Po prostu stała się pierwszą damą. Już dziś mówi się, że ta rola ma szansę dać jej Oscara.