Sense of Beauty

 Taniec duszy
 
Beauty News

Taniec duszy

Film „Mr. Gaga” jest jak spotkanie. Głębokie, intensywne, niespodziewane. Poznając Ohada Naharina, być może odmienimy swoje życie. DOKUMENT jest dziełem tandemu braci Heymannów. Mieliśmy okazję rozmawiać z jednym z nich – producentem Barakiem Heymannem, który przyjechał promować film na zaproszenie Gutek Film.
Ohad Naharin, genialny choreograf, dyrektor artystyczny izraelskiego Batsheva Dance Company, operuje autorskim językiem tanecznego wyrazu – GaGa. Eksperymentalne choreografie, które tworzy, hipnotyzują i wzruszają tak mocno, że oglądając je, sami mamy ochotę tańczyć. Bo GaGa to sposób na wyrażenie siebie.

Nieskrępowana ekspresja nie ma nic wspólnego z wyuczoną choreografią i polega na codziennym przekraczaniu swoich ograniczeń i podążaniu za swoim ciałem. „Mr. Gaga” to dokument ukazujący nieprawdopodobną biografię artysty, jego pasjonującą osobowość i awangardowe spektakle. Oglądamy ich fragmenty, podglądamy próby z tancerzami, archiwalne filmy z jego dzieciństwa i młodości. Poznajemy twórcę, który wychodzi poza wszelkie schematy.
Możliwość podejrzenia prób i sposobu, w jaki Ohad udziela wskazówek tancerzom, daje zupełnie inne spojrzenie na gotowy spektakl. Jego uwagi zmieniają sposób postrzegania i odczuwania ciała w przestrzeni. Otwierają, uwrażliwiają, precyzyjnie prowadzą tancerza do jego wewnętrznej mocy. To, w jaki sposób myślimy staje się widoczne w ciele, nawet jeśli stoimy bez ruchu.
Dlaczego „Mr. Gaga”?
Nakręciliśmy ten film, ponieważ spotkanie mojego brata Tomera, który jest reżyserem filmu, z Ohadem zmieniło jego życie. Mając 21 lat, został zaproszony na przedstawienie, poszedł niechętnie, nie mając pojęcia o tańcu, o nowoczesnej choreografii, nie wiedząc, czego się spodziewać. Wyszedł z teatru kompletnie odmieniony. Już wtedy wiedział, że kiedyś nakręci o Ohadzie film.
„Mr. Gaga” powstawał osiem lat. Czy do końca trzymaliście się początkowych założeń, czy w ogóle takie były? 
Nigdy nie trzymamy się sztywnego scenariusza. Na początku mamy tylko ogólny zarys tego, co nas najbardziej interesuje. Jednak generalne założenie, emocje, które chcemy przekazać, nie mogą się zagubić poczas produkcji. W tym przypadku chodziło o zatrzymanie tego unikalnego uczucia, jakiego doświadczył Tomer ponad 26 lat temu, zetknąwszy się przypadkiem z potęgą sztuki Naharina. Ideą tego filmu jest więc potrzeba podzielenia się tym przeżyciem z innymi.
Z jakimi wyzwaniami trzeba było się zmierzyć? 
Ohad Naharin uważa, że sama idea filmu stoi w sprzeczności z istotą tańca, jaką jest bezpowrotne znikanie. Dużo czasu zajęło nam więc przekonanie go, żeby jednak nakręcić film, a jemu – otwarcie się na nas. Podczas pracy próbowaliśmy utrzymać balans między ukazaniem talentu naszego bohatera, jego sztuką, a życiem osobistym, niezwykłymi doświadczeniami życiowymi. Ale najtrudniejszą barierą długo pozostawało to, że Ohad nie chciał w ogóle dotykać swojej przeszłości. Nie poddaliśmy się jednak, postanowiliśmy być cierpliwi i to się opłaciło. Myślę, że w pewnym momencie Ohad zrozumiał, że Tomer stał się znawcą jego sztuki, archiwistą, tropicielem powiązań między jego biografią a choreografią, i że jest szansa na to, że film dotknie czegoś istotnego. Powstała między nami relacja pełna szacunku i zaufania.
Biografia Naharina to prawdziwie filmowa historia.
Urodził się i wychowywał w kibucu, miał traumatyczne doświadczenia w wojsku, bardzo późno, bo mając 22 lat, zaczął profesjonalnie tańczyć w Batsheva Dance Company. W 1975 r. odkryła go tam słynna Martha Graham i natychmiast zaprosiła go do Nowego Jorku. A tam stało się coś zupełnie niesłychanego – Naharin zrezygnował z tej współpracy. Odwaga mówienia „nie”, nawet największym autorytetom, w obronie własnej tożsamości, to jedna z najważniejszych rzeczy, jakich możemy się od niego nauczyć. Tańczył potem w Juilliard School oraz The School of American Ballet.  W 1978 r. poślubił tancerkę Mari Kajiwara, która zmarła w 2001 r. Taniec okazał się sposobem na ukojenie bólu, wyzwolenie, uzdrowienie.
Uzdrowienie to jedno z kluczowych słów w tej opowieści.
Naharin pokazuje nam, że taniec nie należy do profesjonalistów czy scen teatralnych, każdy może tańczyć GaGa dance i każdy ma szansę uzdrowić swoje życie poprzez taniec.

Zobacz także